Jaka jest Twoja historia i jak to się stało, że zostałeś trenerem piłki nożnej w Legionovii?
Moja przygoda z piłką zaczęła się w klubie Zawisza Pajęczno, ale ponieważ chodziłem do szkoły w Częstochowie, trenowałem i grałem w lokalnych klubach, takich jak Skra, Raków i Victoria. To w Victorii pracował trener koordynator Śląskiego Związku Piłki Nożnej, który namówił mnie na rozpoczęcie kursu trenerskiego w 2002 roku. Moja przygoda trenerska prowadziła mnie przez Zawiszę Pajęczno i okoliczne kluby: GKS Siemkowice, GLKS Strzelce Wielkie, GKS Dubidze, Słowian Dworszowice, gdzie pracowałem z młodszymi i starszymi zawodnikami – od juniorów po seniorów na poziomie klasy okręgowej. Następnie trenowałem w Marcovii Marki, Legia Soccer Schools, Białych Orłach Warszawa oraz GKS Dąbrówka. Obecnie łączę pracę z drużyną rocznika 2012 w Legionovii z asystowaniem w drużynie seniorów Białych Orłów Warszawa i prowadzeniem treningów indywidualnych. Posiadam licencję UEFA B. Swoje doświadczenie zdobywałem również na stażach w akademiach klubów takich jak Raków Częstochowa, Legia Warszawa, Escola Varsovia, a także w seniorach Legionovii. Stale rozwijam się, uczestnicząc w specjalistycznych szkoleniach piłkarskich, realizowanych przez: Grupę Deduktor, Betterway czy Ekkono. Poza piłką jestem doktorem inżynierem i zawodowo zajmuję się zarządzaniem oraz przygotowywaniem i prowadzeniem restrukturyzacji technicznych w dużych firmach przemysłowych.
Zanim przejdziemy do tego, co przed Tobą, zapytam o poprzedni rok. Jaki był on dla Twojego zespołu?
Rok 2024 to przede wszystkim przejęcie drużyny rocznika 2012 w marcu. Początkowo graliśmy radosny futbol, zarówno w ataku, jak i obronie – zdobywaliśmy dużo bramek, ale też równie wiele traciliśmy. Zbudowaliśmy solidną podstawę do lepszego rozumienia gry i podniesienia indywidualnych umiejętności zawodników.
W Legionovii pracujesz z drużyną U-13. Choć to jeszcze młodzi zawodnicy, z pewnością mocno przeżywają swoje mecze. Jak sądzisz, jak ważne są dla nich zwycięstwa?
Każdy sportowiec chce wygrywać, a celem każdego meczu jest wygrana, jednak na tym etapie nie najważniejsze są same zwycięstwa. Ważniejsze jest, by zawodnicy popełniali błędy, potrafili wyciągać wnioski i uczyli się na nich. Cierpliwość to kluczowa cecha – nie tylko dla zawodników, ale także dla trenera i rodziców.
Co dla trenera tak młodych zawodników jest najważniejszym zadaniem?
Z mojego doświadczenia, jest to piramida: podnoszenie umiejętności indywidualnych, rozumienie gry, radość z gry i współpraca w zespole.
Legionovia U-13 na koniec rundy zajęła 3. miejsce w lidze. Jak trener ocenia ten wynik?
Rundę jesienną zaczęliśmy ospale i straciliśmy kluczowe punkty, co ostatecznie uniemożliwiło nam rywalizację o pierwsze miejsce. Niemniej jednak, jestem zadowolony z postępów zawodników – zarówno w zakresie umiejętności gry ofensywnej, jak i gry defensywnej, którą poprawiliśmy w tej rundzie (straciliśmy o 50% mniej bramek). Dodatkową wartością była poprawa jakości gry, a także poszerzenie kadry meczowej, poprzez rozwój zawodników, którzy jeszcze wiosną nie byli w stanie skutecznie rywalizować.
Co trener uważa za najmocniejszą stronę swojego zespołu w rundzie jesiennej?
Mocną stroną była coraz szersza i bardziej wyrównana kadra, co wzmocniło rywalizację między zawodnikami i przyczyniło się do ich rozwoju. Jeden zawodnik motywował drugiego do osiągania wyższych poziomów. Istotnym elementem jest także reakcja na utratę bramki – nie poddajemy się, tylko cierpliwie reagujemy na boiskowe sytuacje, grając piłką i walcząc do końca.
Największy plus i największy minus minionej rundy?
Największym plusem jest to, że nie boimy się rywalizować z drużynami, które zajmują czołowe miejsca w tabeli. Potrafimy się do nich przygotować i wygrywać. Kolejny plus to cierpliwość i umiejętność odwracania wyniku, nawet gdy zaczynamy mecz bez pełnej koncentracji. Minusem natomiast jest brak koncentracji na początku niektórych meczów oraz lekceważenie rywali, nad czym musimy popracować.
Powtarza się bez przerwy, że dla Was, jako trenerów, wyniki nie są najważniejsze. Jak więc do nich podchodzisz i jak reagujesz na zwycięstwa i porażki?
Ze zwycięstw się cieszę, ale po porażkach wspólnie analizujemy, co się stało i co możemy poprawić. Często powtarzam, że piłka to gra błędów, a naszym celem jest ich minimalizowanie – zarówno drużynowo, jak i indywidualnie. To długi proces, wymagający systematycznej pracy i cierpliwości.
Co najbardziej cieszy Cię w Twojej pracy, a co stanowi największe wyzwanie?
Najbardziej cieszy mnie entuzjazm zawodników, z jakim przychodzą na treningi – to naprawdę zaraźliwe. W drużynie mamy coraz więcej zawodników, którzy dobrze rozumieją grę, a dołączają do nas wyróżniający się chłopcy z roczników 2013 i 2014, którzy również chcą mocno trenować. Rywalizacja w zespole jest kluczowa dla rozwoju. Największym wyzwaniem jest stworzenie jak najlepszych warunków do rozwoju zawodników i ich rozumienia gry. Chcemy, by zawodnicy pracowali nad sobą i wyrabiali nawyk samodzielnego rozwoju. Mamy swoją „legionowską piątkę” – zestaw ćwiczeń do samodzielnego wykonywania w domu. Staramy się zapewnić równomierny rozwój jak największej liczbie zawodników i czekamy, kiedy któryś z nich „odpali” piłkarsko.
Czego możemy oczekiwać po zespole U-13 na wiosnę?
Ciężkiej pracy na treningach i rywalizacji na boisku – tego jestem pewien. Powoli zaczynam myśleć o tym, by równolegle z rozwojem indywidualnym zawodników, rosła również sportowa jakość drużyny i wyniki w rywalizacji. Wyciągamy wnioski z rundy jesiennej, gdzie pierwsze mecze pozbawiły nas szansy na walkę o najwyższe cele. Liczymy na dalszy rozwój i dążenie do najwyższych pozycji w lidze, pamiętając, że najważniejsze jest zdrowie i brak kontuzji.